Stany depresyjne

Elisabeth

Może mi ktoś pomoże, przywróci mnie do normalności...to napisze. Totalnie nie wiedziałam jak nazwać temat, więc jeżeli w końcu go nazwałam-jest sukces Wink

Gdzieś już chyba pisałam o etapie "deprecha-Kurt nie żyje" który może nawet tyle o ile nie jest u mnie nasilony (;p) tyle że ja jestem świrem i tyle. W dosłownie każdej chwili życia dnia czy nocy, słyszę w mózgu piosenki Nirvany, Nie ma minuty żeby myśl Kurta nie przeszła mi po głowie. W ramach solidarności jakiś czas temu postanowiłam nie używać emotikonek, ale już mi przeszło...Chodzi o to że wydaje mi się że po prostu muszę żyć kuźwa dalej a nie od szesnastu lat (ja mam lat 15) umierać na zawały depresyjne.
Tak z innej beczki, czy Kurt się ciął? Chyba nie.

Powiem wam coś. Nad łózkiem mam pół ściany obklejone Kurtem i czasami pociemku świece telefonem do jednego z obrazków (taki z kotem, śliczny jest) i do niego gadam. Po angielsku żeby było ciekawiej. Ostatnio spałam w pokoju u rodziców jak ich nie było i gadałam sobie to jednej gwiazdy i jak jakiś świr się pobeczałam, Powiedziałam "Who killed You?" a tutaj nagle ku.rwa spadająca gwiazda. Takkk, ja wiem, bzdura, przypadek, ale dla mnie to znaczy dużo. W ogóle jeden plus że Kurt odszedł z planety-teraz osobiście towarzyszy każdemu fanowi.

Hekate

spoko mam to samo -,-
Chociaż jak chcę się zabić to dla Kurta

Elisabeth

a gdzie ja napisałam że inaczej?

Hekate

yyy nie wiem ??? xd

Nostawen

Wiecie co ? Dobra , ja też lubie Kurta , mi też jest przykro i wgl . Mi sie wydaje ,że troche z tym połazicie i wam przejdzie tak jak mi i bedzie git . Ja też na początku byłam totalnie nie do życia i jak nikogo nie było w domu to na maksa włączałam ,You know you're right , i wrzeszaczałam PAAAAAIN ! ale teraz Nirvana to mój ulubiony zespół i zgadzajcie się bądź nie ale uważam ,że oni ,,to tak po ludzku ,ale tak po ludzku spartolili ,, . Dave jeszcze coś działa , Kurt ma usprawiedliwienie bo jak można czepiać się gościa ,który nie żyje , ale Krist to totalna (za przeproszeniem) dupa . Nie wiem czy wiecie o co mi chodzi więc powiem w prost - Nie oszukujmy się , Nirvana to zajebisty zespół ,który robił zajebistą muzykę , który miał zajebistego frontmana , basiste i perkusiste ale nie jest warty tego co teraz przeżywacie ... czyż nie ?

boddah

przecież zrobią co chcą..

Elisabeth

hm, tosia...to miło że rozumiemy się. Nawet ciągle. To miłe że tak doskonale rozumiem Twoje początki...postaram się wytłumaczyć ile mogę. Jestem ogrem, bo słucham takiej nie innej muzyki, moje otoczenie nie może tego zrozumieć. Więc co do zarąbistej muzyki się zgadzam. Cóż, Czytając notatki Kurta, czuję się trochę jakbym czytała coś własnego. Wiem jakie to głupie i naiwne ale ja na prawdę myślę jak on. Po za tym jest ładny i ma geniallllny głos. Więc jego się nie czepiamy. Krist z tego co wiem, to faktycznie dupa. Ale za mało wiem żeby stwierdzać. Zawsze wydaław mi się taki..."bierny". Dave zachował twarz jak dla mnie. Wiem co chcesz powiedzieć, choćbyś nie wiem jak bardzo nie chciała uwierzyć że wiem. Nie wierzę w kościół, nie wierzę w niebo czy piekło. Wierzę w ideologię, i w cokolwiek co w niej wystepuje dla pojedynczych osób. Przechodzi mi i przychodzi ale po prostu wiem, że to życie, ten wypad po piwo który nazywamy życiem, trzeba czymś wypełnić. Mój będzie krótki. I odpowiedź na ostatnie pytanie. Jest wart tego co przeżywamy. Dla mnie poglądy wiążące z tą muzyką. Dziękuję.

Aiika

Trochę szopkę odpierdalacie z tą miłością do Nirvany, Kurt pewnie myślałby że jesteście popapranymi świrami z tymi tekstam typu : ' Chcę się zabić dla Kurta ', 'W każdej chwili życia słyszę w mózgu piosenki Nirvany ' i tym gadaniem do plakatów. o_O
Wierzysz w ideologię, ale jaką? Czy może bawisz się w kult Kurta Cobaina ?
A niee, jesteś jego wcieleniem, bo Kurt wrócił na Ziemię dzięki reinkarnacji ..
Omfg .

boddah

Rany, dobrze powiedziałaś

Jo

No kurde, gratuluję pomysłowości. Ja jak chcę się zabić to tylko z własnego egoizmu.
Popieram Aiikę. To brzmi jak bycie fanką w stylu 'on umarł więc ja też chcę'.
Ale ja tam nikogo nie rozumiem.

Elisabeth

Nie chcę umrzeć bo on umarł. dupa jasiu karuzela. Jestem jaka jestem, żyje tym czym nie jestem i chcę umrzeć-bo to fajne, chociażbyście nie wiem jak to podważały. Wierze w ideologię, ale taką-szopka szopką 0.o dla mojego własnego samopoczucia chętnie, wiele. Dla mnie Grunge'owa troche za dużo marudzi nad swoim losem, kurde, mam rodzinę, mam przyjaciela, mam dom, możliwości i wiele innych rzeczy-więc jeżeli chce się zabić, o Zuźka, z własnego egoizmu-dobre...Kultem Cobaina to się bawią takie czaso-fanki, bycie kims takim jest szopką. Nie wierzę w reinkarnacje, jakbym to miała wziąć na poważnie. Trzeba czymś się zając, ale nie świrować, dlaczego wylądowałam w dziale 'problemy'?

Aiika

' Chcę umrzeć bo to fajne ' naprawdę, chwilami nie wiem co powiedzieć.
Wszyscy z tą Waszą manią umierania jesteście geniuszami w majtkach.
Jeśli macie takie gówniane powody, żeby umrzeć, to za przeproszeniem spierdalajcie.
Tak, wiem, jestem zła, wygońcie mnie krzyżem i wodą święconą, widły w dłoń i oczyszczać forum o Nirvanie z Shatana w mojej osobie

Elisabeth

hehe, Aiika, ta wypowiedź mi się podobała.
No cóż, każdy jakis powód do umierania musi mieć. I każdy jakiś ma, choćby w dalszej przyszłości. No cóż. Ja jestem po prostu pasjonatem popierdoleńców jeżeli to zrozumiałe choć tyle o ile.
I nikt nie będzie Cię gonił z krzyżem mam na dzieję, przynajmniej na pewno nie ja. Jeden szczery, a ja mam go jeszcze tępić.

boddah

ja moge pogonic was wszystkich

Elisabeth

z krzyżem i wodą święconą?