Samobójstwo.

Jo

W tym konkretnym wypadku franx ma rację. Bycie grzecznym to tutaj taka przenośnia.

Nieważne. W każdym razie zgadzamy sie, ze Kurt nie żyje i nasze domysły życia mu nie przywrócą.

Courtneyowa

O właśnie. I tak zakończmy Smile

Aiika

Jak miło, bo mnie głowa zaczęła boleć jak czytałam ostatnie 4 strony Razz

Hekate

.....

boddah

Czarna.. Ty to czytałaś?!

Aiika

Noo, taka osobista tortura XD No bo dociekanie nie ma sensu, życia mu się nie przywróci, jeśli nawet udowodnimy morderstwo to sprawa jest i tak tak przedawniona, że Courtney nic nie zrobią .. Zresztą ma kase po mężu

Hekate

którą ku.rwa przećpała ; /

Nostawen

Dokładnie ,, ku.rwa przećpała ,,
Jak zaraz z glana w papę dam to się skończy ...

Hekate

trampkiem dobijemy xD

Elisabeth

Przeczytałam wszystkie 9 stron więc wtrącam się do dyskusji ale wiem o czym gadamy.
1. Sądzę że Kurt chciał się zabić, miał taką psychikę...takie popędy...mam podobnie, możecie wierzyć lub nie, ale na prawde.
2. Ale mimo wszystko sądzę że Kurt się RACZEJ nie zabił. Wszystko wskazywałoby na to że Courtney, ale coś mi mówi że się myle dlatego nigdy nie wypowiadam się jednoznacznie.
3.Ale mimo wszystko tak jak wy sądze że Courtney to suka i kuźwa trampkiem z Converse z linii Kurta rozgniotłabym jak muchę.

Robin

było co było, albo się zabił, albo go zabito... kto to wie? ja nie. ale trzymam się wersji, że albo go zabito, albo przynajmniej sprowadzono go do samobójstwa...

Hekate

Elisabeth

Hekate

noo ^^
Tyle że ja już miałam kilka prób samobójczych